Pewnego razu letnich wakacji postanowiłam wybrać się na trip po Rzymie. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu… a dalej – rób co chcesz…

Forum Romanum i Palatyn – serca klasycznego Rzymu. Krążyłam z mapami, próbując w upalnym słońcu nazwać fragmenty budowli i kolumn które mijałam – Via Sakra – droga zwycięzców, Kuria – miejsce obrad pierwszego senatu, Rostra – mównica, kolumny świątyni Saturna czy Dioskurów, bazylika Juliana, Łuk Konstantyna i Sewera…

Biegałam od jednego zabytku do drugiego w samym środku upalnego słońca.

Pizza Navonna – piękne kościoły, bajeczne fontanny, uliczni malarze, kawiarnie… Rzym to dziesiątki fontann – małych i dużych, ozdobionych w bajkowe postacie, zwierzęta, pszczoły, żółwie, delfiny – każdy większy plac ozdobiony jest fontanną lub obeliskiem. Wrzuciłam do jednej z nich monetę, wg znanej legendy oznaczało to, że jeszcze kiedyś tam wrócę.

Postanowiłam kończyć podróż, zamknęłam „Przewodnik po Rzymie”, odłożyłam na półkę i poszłam spać. Następnej nocy znowu czytałam go przed snem. Legenda nie kłamała, wracałam do Rzymu co wieczór, a z czasem nawet zaczęłam o nim śnić. Aż pewnego dnia wyjechałam do serca Włoch na dłużej…